Jean-Marc Nattier (1685–1766), Madame de Pompadour z atrybutami Diany,
Wersal, Muzeum Państwowe Pałaców w
Wersalu i w Trianon
Fot. © RMN-Grand Palais (Château de
Versailles) / Gérard Blot
|
Ekspozycja zorganizowana przez Zamek Królewski w
Warszawie we współpracy z pałacem w Wersalu przedstawia losy polskiej królewny
i jej życia na dworze wersalskim. Wśród licznych eksponatów są też dzieła inspirowane
dworskimi polowaniami. To już ostatnia chwila, aby wybrać się na wystawę!
Szczęściem, przypadek, historią niemal
jak z bajki, określają historycy fakt, że polska księżniczka, córka Stanisława
Leszczyńskiego pozbawionego władzy i przebywającego na wygnaniu została wybrana
na kandydatkę do ręki Ludwika XV, a tym samym pretendentkę do najbardziej
pożądanej w Europie korony królestwa Francji. Maria Leszczyńska choć nie dysponowała
stosownym posagiem, ani poprzez kontakty rodzinne, ani duży majątek los
zadecydował, że spośród wielu wytypowanych panien traf padł na nią.
Piętnastoletni Ludwik XV był niezwykle
chorowitym młodzieńcem. Jako jedyny męski następca Ludwika XIV musiał zapewnić
rodowi dalszą sukcesję i jak najszybciej dać Francji męskich potomków, którzy
mogliby przedłużyć Burbonom dalsze panowanie w kraju. W tej sytuacji doskonałą
kandydatką, która mogłaby urodzić Francji synów okazała się Maria, starsza od Ludwika
o siedem lat.
Uroczysty ślub odbył się 5 września
1725 roku w Fontainebleau. W jednej ze wspaniałych rezydencji podmiejskich świadczącej
o prestiżu, ale stanowiącej również miejsce wypoczynku. Pałac odwiedzano dla
„przewietrzenia się” i urządzania polowań, to też dwór królewski przyjeżdżał
tam jesienią. W Fontainebleau etykieta dworska nie była tak rygorystyczna jak w
Wersalu. Nieopodal rezydencji znajdował się ogród, zwierzyniec oraz Las
Fontainebleau, gdzie francuscy monarchowie i arystokraci oddawali się jednej z
ulubionych dworskich rozrywek – łowom. Na wystawie prezentowany jest obraz, Widok pałacu i ogrodów w Fontainebleau,
ukazujący rozległą panoramę: pałac i park w Fontainebleau. Na pierwszym planie
rozgrywa się scena polowania na jelenia. Są to parforsy – psy myśliwskie
gonią za zwierzyną, a tuż za nimi podążają myśliwi: konni i piesi. Łowcy jak
przystało na dworską elitę odziani są w myśliwskie kostiumy zgodne z
osiemnastowieczną francuską modą: szustokory, czyli sięgające do kolan
dopasowane kaftany z długimi rękawami z szerokimi mankietami zdobionymi haftami
oraz trójgraniaste kapelusze dekorowane wzdłuż brzegu srebrnym lub złotym
galonem. Wśród myśliwych znajduje się też dama ubrana w czerwono-niebieską
amazonkę wykończoną złotym haftem. Kobiece ubranie zakładane podczas konnej
jazdy nawiązywało do wspomnianego męskiego munduru. Składało się z uszytego z
sukna szustokora, męskiej koszuli oraz długiej rozkloszowanej spódnicy. Dama,
podobnie jak mężczyźni ma na głowie tricorne.
Królowa Maria w pełni wywiązała się ze
swoich małżeńskich powinności, już w ciągu pierwszych dwunastu lat małżeństwa
urodziła dziesięcioro dzieci: osiem córek, w tym bliźniaczki, oraz dwóch synów.
Ludwik jako młody mąż był bardzo zakochany w swojej małżonce, jednak w
kolejnych latach nieco się od niej odsunął nawiązując liczne romanse. Najsłynniejszą
królewską metresą była markiza de
Pompadour. Na wystawie możemy zobaczyć portret królewskiej faworyty
przedstawionej z atrybutami bogini łowów Diany. Dzieło na polecenie
Ludwika XV namalował Jean-Marc Nattier, który był też autorem portretów
królewskich córek. Ukazywanie portretowanych w kreacjach mitologicznych postaci
było często stosowaną praktyką, stąd wizerunek markizy jako Diany był zgodny z panującą
modną. Na obrazie nie mogło zabraknąć atrybutów mitologicznej bogini. Madame de
Pompadour przewiązana jest skórą tygrysa, w lewym ręku trzyma łuk, obok którego leży pełen strzał
kołczan. Obraz zyskał dużą popularność i uznanie, dlatego Nattier wykonał wiele
replik tego dzieła.
Maria Leszczyńska bardzo przeżywała
zdrady męża, zdecydowała w końcu usunąć się w cień, otaczając się kręgiem najbliższych
przyjaciół. Królowa miała dwie pasje, które odziedziczyła po ojcu, miłość do
muzyki oraz malowania. Tak jak Stanisław Leszczyński oddawała się też jednej
z największych dworskich rozrywek, polowaniu. Na obrazie przypisywanemu Jeanowi-Baptiste’owi Martinowi, pt. Portret konny Marii Leszczyńskiej przed
pałacem w Fontainebleau królowa została ukazana w scenie wyjazdu na
polowanie. Królowa w stroju amazonki (damskim szustokorze „w stylu węgierskim”,
przewiązanym w talii paskiem) ze szpicrutą w prawej dłoni dosiada białego
wierzchowca. Marii towarzyszą dwa myśliwskie psy oraz służba łowiecka. Należy
do niej egzotyczny sokolnik, którego zarost i strój wskazują, że jest
hajdukiem. Niesie on na plech specjalną konstrukcję, na której siedzą
zakapturzone sokoły. Królowej asystują także dwaj konni myśliwi, których
zadaniem była ochrona swojej pani przed dzikimi zwierzętami, a także przed
rażącym słońcem, dlatego jeden z nich trzyma parasolkę. Scena odbywa się na tle
królewskiej rezydencji w Fontainebleau.
Spośród artystów, których dzieła prezentowane
są na wystawie należy wymienić Jeana-Baptiste’a Oudry’ego. Ten doskonały
francuski malarz i rysownik doby rokoka zasłynął jako animalista oraz twórca
scen łowieckich. Liczne dzieła Oudry’ego o tematyce łowieckie znajdują się w najwspanialszych
kolekcjach malarstwa europejskiego. Na Zamku Królewskim można natomiast zobaczyć
cykl obrazów Pięć zmysłów pędzla malarza, który stanowił elementy
dekoracji apartamentu królowej.
Ekspozycja ukazuje ponad sto obiektów; są to w przeważającej części
eksponaty wypożyczone ze zbiorów francuskich. Prezentowane są obrazy,
sztychy, przedmioty wyposażenia wnętrz oraz drobne bibeloty należące do
królowej. Można zobaczyć także próbki tkanin z garderoby królowej Marii.
Były one wykorzystywane do szycia sukien, halek czy paradnych strojów. Należy
wspomnieć, że w latach sześćdziesiątych XVIII wieku w Lyonie, jednym z głównych
ośrodków jedwabniczych stworzono bardzo modny wzór tkaniny – deseń inspirowany aktywnością łowiecką.
Tkanina dedykowana była Marii Leszczyńskiej, jako admiracja jej ojczyzny.
Jedwab przedstawia tzw. dekorację
futrzaną, którego raport imituje zwierzęce futro połączone z koronkami
oraz piórkami. Taki efekt uzyskiwano dzięki partiom broszowanym przędzą szenilową.
Wspomnianej tkaniny nie ma wprawdzie wśród prezentowanych próbek tkanin na
wystawie, ale można ją zobaczyć w Muzeum Narodowym w Warszawie, gdyż
należy do polskiej kolekcji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz